Maryja przyszła na świat między 18 a 16 rokiem przed Chrystusem, jako upragnione dziecko Joachima i Anny. Byli oni już małżeństwem od 20 lat, lecz nie mieli dzieci. Bezpłodność uchodziła w tym czasie w Izraelu za karę Bożą i hańbę . Zawierzyli Bogu, że w końcu ich wysłucha i obdarzy ich łaską rodzicielstwa. Tak też się stało. Anioł zwiastował tę radosną nowinę najpierw Joachimowi, a później Annie, polecając im udanie się do Złotej Bramy w Jerozolimie. Kiedy tam się udali, każdy z osobna, i kiedy tam się spotkali, uwierzyli, że wysłannik Niebios przekazał im prawdę. Wrócili do Nazaretu i z radością oczekiwali spełnienia obietnicy Pańskiej . Niebawem Anna porodziła córkę, której nadano imię Maryja. Po osiągnięciu pełnoletniości została zaręczona z Józefem, cieślą z Nazaretu. Z tego związku, za sprawą Ducha Świętego narodził się Jezus. Maryja pozostała w dziewictwie, a Józef to uszanował. Spróbujmy – jako ludzie żyjący 2000 lat później – zastanowić się przez chwilę nad potęgą wiary tych dwojga ludzi : Maryi i Józefa .Czy człowiek XXI wieku byłby zdolny uwierzyć w wiarygodność podobnego zwiastowania ? Przecież Maryja – skromna dziewczyna żydowska, była co prawda zaręczona z Józefem, ale z nim jeszcze nie zamieszkała. Był to dla niej zapewne – używając dzisiejszej terminologii – szok. Zapewne zaręczając się z Józefem marzyła, że kiedyś zostanie matką, ale też nie przewidywała, że to wszystko ma stać się tak „nienormalną” drogą, jaką zwiastował Jej Anioł. A jednak uwierzyła, i jak wiemy z Ewangelii, bez wahania poddała się woli Bożej . Podobnie Józef. Przecież On, tak jak Maryja, został poddany wielkiej próbie. Widząc Maryję brzemienną, postanowił uczynić to, co zapewne uczyniłby każdy z nas – chciał się z nią rozstać, wiedząc, że nie będzie to jego dziecko . Ale i w tym przypadku Bóg oświecił Józefa, który uwierzył słowom Anioła . Potęga wiary tych dwojga ludzi zaowocowała tym, że my po dziś dzień uczestniczymy w największym cudzie, jaki Bóg uczynił, zsyłając Im i nam Swego Syna dla naszego zbawienia. Jeżeli nawet my dzisiaj zdobylibyśmy się na tak heroiczną wiarę, zapewne u źródeł naszego zawierzenia ległaby postawa rodziców Jezusa . Oni nie mieli takiego oparcia, a jednak uwierzyli. Życie Maryi, jak matki Jezusa, od momentu zwiastowania nacechowane było świętością. Od tego momentu, poprzez brzemienność, trudy podróży do Betlejem, narodzenie Jezusa, ucieczkę do Egiptu, późniejsze wychowanie syna, który był przecież normalnym dzieckiem, wykazującym przy tym niespotykaną – jak na swój wiek – mądrość, później wesele w Kanie Galilejskiej czy towarzyszenie temu wszystkiemu, co dorosły już Jezus czynił dla ludzi, poprzez wszystkie Jego cuda i nauczania. Z każdym dniem utwierdzała się o prawdzie, którą przyjęła w momencie zwiastowania. Zapewne, po ludzku uświadamiała sobie, jakie wyróżnienie Ją spotkało. Czuła konieczność zachowania świętości i właściwej postawy wobec otoczenia . Przyjęła z godnością wszelkie trudy, które Jej nie omijały. Nie doświadczyła komfortu, gdy wydawała na świat Syna. Stało się to – jak wiemy – w mrokach betlejemskiej stajenki. Towarzyszył Jej ciągły strach o los dziecka, gdy musiała uciekać przed okrucieństwem Heroda. Przeżyła matczyny ból, gdy pojmano i ukrzyżowano jej syna. Towarzyszyła mu jednak do końca, była przy jego śmierci i zmartwychwstaniu. Wówczas zapewne utwierdziła się jej wiara w to, co usłyszała od Anioła w momencie zwiastowania. Wiedziała, że Jej Syn jest Bogiem. W pokorze zniosła wszystko, a boskość Jej syna nie miała wpływu na Jej postawę życiową, pozostawała skromną osobą; może odczuwała przykrość, ale na pewno przyjmowała z ufnością to, że Jej Syn stawiał swój związek z Ojcem nad więzy rodzinne na ziemi. Nie znane jest miejsce, gdzie dobiegło kresu Jej ziemskie życie. Może w Jerozolimie, a może w Efezie, jak wskazuje inna tradycja. W chwili śmierci miała około 65 lat. Wierzymy jednak, że z duszą i ciałem została wzięta do Nieba.* Nie wiemy dokładnie, jak to się stało ? Możemy jednak odwołać się do wyobraźni autorów apokryfów:**”Kiedy Maryja zmarła, apostołowie wnieśli Ją do grobowca i zasiedli, oczekując na Pana. Po trzech dniach przybył z Niebios Pan Jezus z archaniołami Michałem i Gabrielem. Dał znak Michałowi i natychmiast zstąpiły na nich chmury, na każdej z nich znajdowało się tysiące aniołów. Rzekł Pan do Michała, aby wziął ciało Maryi na chmurę i złożył je w raju. Gdy tak się stało, powiedział Pan do apostołów, aby się doń nie zbliżali. I gdy oni wstąpili na chmurę i zaśpiewali głosami anielskimi, Pan nakazał chmurom, by udały się na wschód, ku krainie raju. I skoro dotarli do raju, złożyli ciało Maryi pod drzewem życia. I przyniósł Michał Jej świętą duszę i złożył ją w Jej ciele”. Scenę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny możemy podziwiać na płaskorzeźbie w głównym ołtarzu naszego kościoła parafialnego przy ul. Klasztornej w Wągrowcu .
Najważniejsze święta Maryjne : 1 stycznia ( Matki Boskiej Rodzicielki ) 25 marca ( Zwiastowanie ) 3 maja ( Królowej Polski ) 15 sierpnia ( Wniebowzięcie ) 8 września ( Narodzenie ) 15 września ( Matki Boskiej Bolesnej ) 8 grudnia ( Niepokalane Poczęcie )
Dogmaty Maryjne : Rok 431 – III Sobór Powszechny w Efezie uznaje Maryję za Matkę Boga. W chrześcijaństwie wschodnim Maryję określa się mianem Theotókos, czyli Bogurodzicy.
Rok 1854 – papież bł. Pius IX ogłasza dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Stwierdza, że Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski Bożej i przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa – „została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego” .
Rok 1950 – w dzień Wszystkich Świętych, papież Pius XII ogłasza dogmat o Wniebowzięciu Matki Boskiej, stwierdzając, że Niepokalana Matka Boga „po zakończeniu ziemskiego życia, z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” .
Dwa ostatnie dogmaty nie są formalnie uznawane poza Kościołem Katolickim .
*patrz: Dogmaty Maryjne **treść apokryfu zaczerpnięto z kolekcji „Jan Paweł II – Księgi Świętych” .