Tradycją naszej parafii stały się już listopadowe pielgrzymki do tronu Czarnej Madonny połączone z nocnym czuwaniem przed Świętą Ikoną. Również i w tym roku, 24 listopada grupa parafian i sympatyków naszej parafii pod przewodnictwem ojca Dariusza Nowickiego wyruszyła na ten najpopularniejszy polski szlak pątniczy.
Pierwszym punktem naszej pielgrzymki był Toruń, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałe Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II wzniesione w 2016 r. jako wotum wdzięczności za pontyfikat polskiego papieża.
Wielkie wrażenie sprawia już bryła kościoła z górującą nad nią ażurową kopułą zwieńczoną ogromną złotą koroną. Centralnym punktem świątyni jest prezbiterium, które stanowi dokładną replikę prywatnej kaplicy papieża Jana Pawła II w Watykanie z podpisanym przez niego obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, przed którym się codziennie modlił nasz wielki rodak. Znajduje się tam też Jego relikwia – ampułka z Jego krwią. U stóp obrazu klęczy niezwykle sugestywnie odtworzona postać wielkiego papieża.
Wnętrze sanktuarium ma wydźwięk patriotyczno – religijny, co podkreśla choćby wymalowany na ścianach poczet polskich świętych i naszych bohaterów narodowych – od Mieszka I do Jana Pawła II. Dolny poziom stanowi Kaplica Pamięci o Sprawiedliwych, będąca miejscem hołdu dla Polaków, którzy zginęli z rąk Niemców ratując Żydów w czasie II wojny światowej. Tutaj na czarnej granitowej ścianie wypisano nazwiska, jak dotąd, 1200 ofiar.
W sanktuarium trafiliśmy na niezwykle podniosły moment wprowadzenia do kościoła daru zakonu szarytek – relikwii Katarzyny Laboure, świętej, która miała objawienie Cudownego Medalika. Z tej okazji uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, odprawianej pod przewodnictwem ojca Tadeusza Rydzyka, którą koncelebrował też ojciec Dariusz. Na zakończenie uroczystości wszyscy ucałowaliśmy relikwie św. Katarzyny i otrzymaliśmy Cudowne Medaliki, z którymi wyruszyliśmy się w dalszą czterogodzinną podróż do celu naszej pielgrzymki.
Po zakwaterowaniu w Domu Pielgrzyma i krótkim odpoczynku udaliśmy się na Jasną Górę, gdzie spędziliśmy najbliższe siedem godzin. Najpierw, wpatrzeni w obraz Czarnej Madonny, uczestniczyliśmy wraz z innymi licznie przybyłymi grupami pątników w śpiewie pięknego akatystu (rodzaj hymnu liturgicznego, typowego dla prawosławia) połączonym z odmawianiem różańca.
Następnie z głębokim wzruszeniem wzięliśmy udział w Apelu Jasnogórskim, podczas którego rozważania prowadził ojciec Dariusz Nowicki. Cały ten czas przy jasnogórskim ołtarzu stała piękna kopia obrazu Częstochowskiej Pani przeznaczona dla naszej parafii. Po apelu jej poświęcenia dokonał arcybiskup metropolita częstochowski, Wacław Depo.
Przy obu tych świętych ikonach rozpoczęło się nasze nocne czuwanie, w którym wraz z naszą grupą uczestniczyli pielgrzymi ze Starej Błotnicy ze swoim proboszczem – znanym nam doskonale – ojcem Piotrem Urbankiem.
Czuwanie nocne to zawsze najpiękniejsza część pielgrzymki. Można wtedy bez przeszkód, z bliska kontemplować oblicze Jasnogórskiej Pani, a są momenty, że można z nią pobyć niemal sam na sam. Jest to najlepszy czas, by powiedzieć Jej wszystko, co nas boli i cieszy, powierzyć Jej wszystkie nasze troski, obawy i lęki, przeprosić za nasze niedoskonałości i błędy, prosić o wsparcie w ich zwalczaniu, podziękować za wszystkie otrzymane łaski, a nade wszystko – zawierzyć Jej całe nasze życie, siebie samych i tych, którzy są nam najbliżsi. W takich momentach wiemy, że ona nas słucha, widzimy jej wzrok na nas skierowany i niemal czujemy bicie Jej matczynego serca, do którego nas przytula, tak jak swojego Syna.
To czuwanie rozpoczęliśmy od wysłuchania krótkiej konferencji – również znanego nam – ojca Stanisława Jarosza, który w pięknych i mądrych – jak zwykle – słowach, w nawiązaniu do zabieranej przez nas kopii Cudownego Obrazu, mówił o pożytkach, przywilejach i obowiązkach wynikających z przyjęcia Matki.
Następnie uczestniczyliśmy w adoracji Najświętszego Sakramentu, prowadzonej przez naszych współpielgrzymów. Piękne rozważania i pieśni pomogły nam zrozumieć znaczenie eucharystii w naszym życiu. Mogliśmy dzięki nim z większą niż zwykle wdzięcznością i z głębszym zrozumieniem adorować Żywy Chleb.
Niedzielne święto Chrystusa Króla rozpoczęliśmy odprawioną o północy Mszą Świętą. Po niej odmówiliśmy różaniec we wszystkich naszych intencjach, które wcześniej przez nas na kartkach zapisane, były odczytywane i składane na ołtarzu przed obliczem Matki Bożej. Ostatnim elementem czuwania było odmówienie koronki do Bożego Miłosierdzia.
Następnie nastąpiło zasłonięcie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. I tak po siedmiu godzinach, które minęły nie wiadomo kiedy, rozstaliśmy się ze Świętym Obliczem Matki.
Ale tym razem to rozstanie nie było tak ciężkie i całkowite. Mieliśmy przecież naszą kopię obrazu, którą przed udaniem się na nocny, niezwykle krótki, odpoczynek, wszyscy ucałowaliśmy.
Pielgrzymkę zakończyliśmy następnego dnia Drogą Krzyżową, którą na Jasnogórskich Wałach dla obu grup poprowadził ojciec Piotr. A później już tylko ostatnie pożegnanie z Częstochowską Matką, zabranie kopii jej obrazu i powrót do Wągrowca.
Wdzięczni jesteśmy Bogu i Jego Matce za możliwość udziału w tej pielgrzymce, za wszystkie otrzymane duchowe dary i za to że to my właśnie dostąpiliśmy zaszczytu odebrania i przywiezienia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej do naszej parafii.
Dziękujemy też ojcu Dariuszowi za ciekawe zaplanowanie, sprawne zorganizowanie i poprowadzenie pielgrzymki, która – ufamy- będzie kontynuowana w następnych latach.
J. B.