Prądy polityczne na świecie wyolbrzymiają tematykę ekonomiczną, społeczną i polityczną, zacierając zainteresowania teologiczne. Niektórzy ulegają temu. Odbiegając od istoty problemów, przechodzą na teren zjawiskowy, zajmują się sprawami zewnętrznymi, peryferycznymi. Zapominają, że wszystko zaczyna się od Boga, a pierwszym aktem, który nas łączy społecznie, jest nasze wyznanie wiary. 

Powinniśmy przede wszystkim ożywić nasz kontakt z Bogiem. Wyznając „Wierzę w Boga Ojca… Wierzę w Jezusa Chrystusa… Wierzę w Ducha Świętego… Wierzę w Kościół…” – nawiązujemy kontakt z Wielką Rzeczywistością.

Przestajemy być sami. „Uspołeczniamy” się przez Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego z całą rzeszą ludzką. Jesteśmy bowiem dziećmi jednego Ojca i wspólnie wołamy, jak nas nauczył Chrystus: „Ojcze nasz…”

Ratunkiem dla świata jest wyznanie wiary w Boga. Najprostszy akt wiary – „Wierzę w Ciebie, Boże Żywy” więcej znaczy niż zjawiskowe, peryferyczne życie, któremu dajemy się pociągnąć. Przeceniamy często zjawiskowość przemijających rzeczy, a zapominamy o głębokiej prawdzie istnienia Boga-Człowieka, który jest wczoraj, dziś i jutro ten sam. To On prowadzi nas do Ojca, obdziela Duchem Świętym, wszczepia w swój Kościół i każe nam mieć świadomość jego misterium.

Stoimy wobec tego misterium nie sami, ale z całą rzeszą ludzką, jako Lud Boży, wszyscy powołani do uświęcenia. Patronuje nam Matka Kościoła. W takim towarzystwie nie jesteśmy samotni.

A tam gdzie jest Chrystus i Maryja, nasze „puste stągwie” mogą napełnić się „dobrym winem”. Zależy to tylko od naszego współdziałania z Bogiem. 

Bł. Stefan Wyszyński