WĄGROWIECKI Klasztor Paulinów, Parafia Wniebowzięcia NMP w Wągrowcu, Kościół Piotra i Pawła, Klasztor Pocysterski

Menu główne
  • Informacje
  • Strona główna
  • Ogłoszenia Parafialne
  • Intencje Mszalne
  • Facebook Klasztor Wągrowiec
  • Biblioteka Parafialna
  • GRUpy duszpasterskie
  • Duszpasterze
  • Nabożeństwa
    • Kilka słów o LITURGII
    • Adoracja Najświętszego Sakramentu
    • Droga Krzyżowa
    • Gorzkie Żale
    • Różaniec
    • Nieszpory
    • Nabożeństwo majowe
    • Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy
    • Nabożeństwa wynagradzające
    • Nabożeństwa czerwcowe
  • Sakramenty
    • Katolicki pogrzeb
    • Namaszczenie chorych
    • Chrzest
    • Bierzmowanie
    • Eucharystia
    • Małżeństwo
    • Pokuta i Pojednanie
  • Paulini
  • Wniebowzięta
  • Poezja Świętości
  • Film
  • Kapłani w historii parafii
  • Galeria
  • Kontakt
Przeskocz do treści
  • Home
  • Słowo Ojca proboszcza dla parafian

Słowo Ojca proboszcza dla parafian

Opublikowany dnia 10 kwietnia 2020 by admin

podziel się ze znajomymi..Email this to someone
email
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin
Print this page
Print
Strona Główna

Powiązane artykuły

Rekolekcje

Wyjątki z Żywotu św. Pawła Pierwszego Pustelnika

Królowa, która jest służebnicą

Zobacz wpisy

Poprzedni Poprzedni post: Otrzyjcie już łzy płaczący – Złóżcie troski żałujący
Następny Następny post: Wielkanocne życzenia z Jasnej Góry

1 komentarz na “Słowo Ojca proboszcza dla parafian”

  1. M pisze:
    10 kwietnia 2020 o 19:26

    Mocne i zarazem prawdziwe. Ale czy wszyscy zrozumieją?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

DZIŚ

Złote myśli

Opowiadanie pt. "Rozumieć miłość" Trzyletnia Jadzia płakała, rozpaczliwie wskazując na nóżkę. Niania wzięła dziecko na ręce, zdjęła mały but, w którym znalazła drobny kamyk. - O, zobacz! - zawołała - to on zrobił ci tyle przykrości. Zły! Wyrzucimy go. Matka, która była mimowolnym świadkiem zdarzenia, poprosiła opiekunkę dziewczynki: - Włóż jej kamyk z powrotem. Mówię poważnie: zrób, jak ci każę. Z oporem bo z oporem, ale posłuchała. Matka podeszła do drzwi, odwróciła się, pochyliła i z serdecznym uśmiechem zawołała córkę do siebie: - Ty mnie kochasz, więc przyjdź mnie uściskać z kamykiem w buciku, tylko proszę nie płacz. Dziecko poszło bez płaczu, nieco utykając. Matka przytulając małą wypowiedziała słowa, których wówczas córka nie zrozumiała, ale które jej potem nieraz przypominała:- Postępuj zawsze tak, jak teraz. Idź swoją drogą nie patrząc na przeszkody i cierpienia, których nie zabraknie ci w życiu. Pamiętaj o słowach mamy: "Do nieba idzie się zawsze z kamykiem w bucie!"

Najnowsze komentarze

  • M o Słowo Ojca proboszcza dla parafian
  • Adrian o Z pism św. Zygmunta Szczęsnego, biskupa
  • chomikuj.pl o MATKA BOŻA JASNOGÓRSKA NA LEDNICY
  • D. o Jubileusz 25.lecia kapłaństwa ks. Dariusza Andrzejewskiego
  • Jadwiga Karuk - Maziarska o Jubileusz 25.lecia kapłaństwa ks. Dariusza Andrzejewskiego

Ośrodek Opieki Pozaszpitalnej – Hospicjum Miłosiernego Samarytanina w Wągrowcu

Ośrodek Opieki Pozaszpitalnej – Hospicjum Miłosiernego Samarytanina w Wągrowcu

Liturgia dnia


o. Michał Legan OSPPE
KILKA SŁÓW O SŁOWIE

PO PROSTU

Modlitwa w drodze ! na co dzień

Dokument bez tytułu

TV TRWAM - on-line

Złote Myśli

Opowiadanie pt. "Rozumieć miłość" Trzyletnia Jadzia płakała, rozpaczliwie wskazując na nóżkę. Niania wzięła dziecko na ręce, zdjęła mały but, w którym znalazła drobny kamyk. - O, zobacz! - zawołała - to on zrobił ci tyle przykrości. Zły! Wyrzucimy go. Matka, która była mimowolnym świadkiem zdarzenia, poprosiła opiekunkę dziewczynki: - Włóż jej kamyk z powrotem. Mówię poważnie: zrób, jak ci każę. Z oporem bo z oporem, ale posłuchała. Matka podeszła do drzwi, odwróciła się, pochyliła i z serdecznym uśmiechem zawołała córkę do siebie: - Ty mnie kochasz, więc przyjdź mnie uściskać z kamykiem w buciku, tylko proszę nie płacz. Dziecko poszło bez płaczu, nieco utykając. Matka przytulając małą wypowiedziała słowa, których wówczas córka nie zrozumiała, ale które jej potem nieraz przypominała:- Postępuj zawsze tak, jak teraz. Idź swoją drogą nie patrząc na przeszkody i cierpienia, których nie zabraknie ci w życiu. Pamiętaj o słowach mamy: "Do nieba idzie się zawsze z kamykiem w bucie!"
Prawa autorskie © Wszelkie prawa zastrzeżone. Motyw: Minimal Grid by Thememattic
Translate »

pliki Cookies

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. dowiedz się więcej.