Kinga

Wiem, że w waszych pracach zajęliście się w sposób szczególny problemami dusz poświęconych życiu kontemplacyjnemu, uznając w nich jeden z drogocennych skarbów Kościoła. Posłuszne zaproszeniu Boskiego Mistrza, dusze te wybrały najlepszą cząstkę, a mianowicie cząstkę modlitwy, milczenia, kontemplacji, wyłącznej miłości Boga i całkowitego oddania na Jego służbę. One muszą wiedzieć, że Kościół liczy bardzo na ich duchowy wkład w jego życie. 

W dekrecie Perfectae caritatis Sobór Watykański II nie ograniczył się tylko do stwierdzenia, że zakony kontemplacyjne zachowują także dziś znaczenie i rolę nader ważną, ale ponadto podkreślił, że zajmowane przez nie miejsce w Ciele Mistycznym Kościoła jest “cząstką szczególną”. Zakonnicy i zakonnice instytutów kontemplacyjnych rzeczywiście “składają Bogu wzniosłą ofiarę chwały, a ludowi Bożemu dodają blasku przez obfite owoce świętości, zagrzewają go przykładem i przyczyniają się do jego wzrostu dzięki tajemniczej płodności apostolskiej”. 

Nie ulega wątpliwości, że zadania, jakie stoją dzisiaj przed Kościołem na polu ewangelizacji, są wielorakie i naglące. Myliłby się jednak ten, kto wychodząc ze stwierdzenia naglącej konieczności podejmowania działań apostolskich uznałby za przestarzałe te formy życia, które za swój cel mają całkowite poświęcenie się kontemplacji. Ojcowie soborowi, rozważając w dekrecie Ad gentes problem głoszenia Dobrej Nowiny wszystkim narodom, podkreślili wielki wkład zakonów kontemplacyjnych w działalność misyjną Kościoła i wyrazili życzenie, aby w nowo powstających Kościołach wśród różnych form życia zakonnego znalazły się również wspólnoty życia kontemplacyjnego, jako gwarancja “obecności Kościoła w swej formie najpełniejszej”. 

Czyż nie ma dla nas znaczenia spostrzeżenie, które narzuca się nam, gdy wracamy wstecz i zagłębiamy się w historię Kościoła, że właśnie w wiekach, w których potrzeby ewangelizacyjne były największe, życie kontemplacyjne przeżywało swój rozkwit i ekspansję niemalże cudowną? Czy nie należy w tym widzieć jakiegoś wskazania Ducha Świętego, który przypomina nam wszystkim – tak często owładniętym przez pokusę aktywizmu i coraz większej wydajności – o wyższości środków nadprzyrodzonych nad czysto ludzkimi? 

Ja zatem z nadzieją zwracam swoje oczy ku tym duszom, całkowicie i bez reszty poświęconym kontemplacji, i polecam ich gorącej miłości dręczące troski powszechnego pasterzowania, które zostało mi powierzone. Wiem, jak bardzo są one przywiązane do swego uprzywilejowanego powołania, jak z radością przyjmują wymagania codziennej ofiary, jak umieją doskonale połączyć ze swą modlitwą pracę, utrapienia i nadzieje sobie współczesnych. Jest moim życzeniem, aby żyjąc jeszcze intesywniej, członkowie tych zakonów zgłębiali coraz lepiej duchowość swych założycieli, bez ulegania pokusom modnych metod i różnych technik, których źródła nie mają wiele wspólnego z tym jedynym źródłem, jakim jest Ewangelia. Dziedzictwo życia kontemplacyjnego i mistycznego Kościoła jest wyjątkowo bogate i głębokie. Jest jednakże rzeczą konieczną czuwać, aby wszystkie klasztory starały się to dziedzictwo poznać, rozwijać je i przekazywać innym.


Z Orędzia papieża Jana Pawła II

do zebrania plenarnego Kongregacji Zakonów i Instytutów Świeckich