Kapłan († 1967)Wspomnienie 4 lutego
Kiedy ks. Henri (Maria Eugeniusz to imiona zakonne) Grialou powiedział swoim przełożonym i matce, że czuje się wezwany do Karmelu, ci pierwsi powiedzieli mu, że jest szalony, a ta druga zagroziła samobójstwem. On jednak się nie cofnął przed realizacją tego, co rozeznał jako swoje powołanie. Wstąpił do zakonu karmelitów bosych w 1922 r., dwa lata po święceniach kapłańskich. Był duchowo bardzo związany z Małą Tereską, więc przyjął jej zawołanie zakonne – od Dzieciątka Jezus.
Spośród wielu urzędów, posług i zadań, jakie realizował w swoim życiu, warto podkreślić jedno dokonanie – był założycielem wspólnoty osób świeckich Notre-Dame de Vie. Celem podejmowanych przez jej członków działań jest popularyzacja wśród świeckich modlitwy kontemplacyjnej. Ojciec Grialou był przekonany, że jest ona wielkim skarbem i bynajmniej nie jest zastrzeżona wyłącznie dla osób konsekrowanych. Każdy może włączyć się w oddawanie Bogu chwały właśnie w ten sposób.
Pod koniec życia ciężko chorował. Podszedł do tego z właściwym sobie poczuciem humoru, stwierdzając: „Nie jestem już ze stali, raczej z aluminium”. Mimo to nadal nauczał podstaw życia duchowego oraz prowadził duchowo wciąż rosnącą liczbę osób. Zmarł w Poniedziałek Wielkanocny 1967 r, a do grona błogosławionych zaliczono go oficjalnie w 2016 r.
Błogosławiony Mario Eugeniuszu Grialou, naucz nas z miłością wpatrywać się w oblicze Boga!