Wielkiej miłości i nieogarniony
Tryumf – czy piekła łupy, czy mogiły
Zawistnej śmierci; czy niebieskiej siły
Są cudem – męki, co zniósł Bóg wcielony:
Noc, myśl, strach, pot, krew, sen zwyciężony,
Zdrada, powrozy, zły sąd, i niemiły
Twarzy policzek, i rózgi, co biły,
Słup, cierń, krzyż, góźdź, żółć i bok otworzony?
Są to dobroci dary, a nie męki,
Nie dary, ale łaski źrzódła żywe,
Nie źrzódła, ale Boskiej cuda ręki,
Tej ręki, co nam zbawienie szczęśliwe
Z swych ran wylała, za które niech dzięki
Oddaje-ć serce, o Dobro prawdziwe!
Stanisław H. Lubomirski