Założycielka zakonu († 1955)Wspomnienie 3 marca
Ojciec Katarzyny był właścicielem banku inwestycyjnego w Filadelfii. Jej macocha, żarliwa katoliczka Emma Bouvier, nauczyła ją postawy miłosierdzia. Przez trzy dni w tygodniu ich wspaniały dom zamieniał się w ambulatorium dla ubogich, oferując lekarstwa, jedzenie, ubrania i pomoc w zapłacie czynszu. Gdy w 1885 r. umarł ojciec Katarzyny, ona i jej dwie siostry odziedziczyły sumę, która dzisiaj wynosiłaby 250 milionów dolarów. Katarzyna wiedziała, jak chce wydać przypadający na nią udział. Podróżowała na amerykański Zachód i znała dolę pozbawionych praw byłych niewolników oraz Indian. Jednak potrzebowała misjonarzy. Będąc w Rzymie, poprosiła papieża Leona XIII o pomoc. Rzucił jej wyzwanie: „Dlaczego pani sama nie zostanie misjonarką?” Wyszła ze spotkania we łzach. „Ujawnij się” — napisała później w dzienniku. — „Nie zajmuj się tym, co pomyślą inni. Pytanie jest proste: Co mój Ojciec w niebie pomyśli?” W 1891 r. Katarzyna założyła Zgromadzenie Sióstr Najświętszego Sakramentu, składające czwarty ślub „bycia matką i służebnicą rasy indiańskiej i murzyńskiej”. Jej fortuna została przeznaczona na stworzenie szkół, misji i Uniwersytetu św. Franciszka Ksawerego w Nowym Orleanie. W 1935 r. przeżyła wyniszczający atak sercowy. Przez następne dwadzieścia lat wspierała swoje dzieło ciągłym cierpieniem i modlitwą.
Ojcze w niebie, przez wstawiennictwo św. Katarzyny Drexel pomóż mi iść za Tobą, nie patrząc na to, co pomyślą inni.