Powinno się być dobrym – jak chleb. Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.

Św. Brat Albert

W słowach modlitwy „Zdrowaś, Maryjo”, gdy powtarzamy za aniołem jego słowa wypowiedziane w dniu zwiastowania, zamyka się także pragnienie naśladowania Tej, która stała się błogosławioną pośród wszystkich narodów. Wyróżniała Ją umiejętność praktycznego patrzenia i organizowania pomocy innym. Maryja była człowiekiem wzniosłej modlitwy Magnificat, ale umiała też pochylić się nad codziennością, kłopotem innych w konkretnej sytuacji, gdy już „wina nie mieli”. To była ta sama Maryja, wspomożycielka pełna dobroci, której rozmodlone dłonie pracowały i trudziły się dla innych.

Panagia

Naiwną ręką mistrza sprzed laty
W ołtarz cerkiewny sztywnie wtłoczona:
Młode jej skronie gniecie korona,
Młodą pierś gniotą dostojne szaty.

Gdyby z złocistej zdjąć ją poświaty,
To by w skrach słońca szła ozłocona,
I jak wieśniaczka, z synkiem u łona,
Prządłaby kądziel u progu chaty.

Z mgły kadzidelnej lśnią młode lica,
Takie słowiańskiej pełne zadumy,
Że gdyby zeszła w wieśniacze tłumy,

To by szła łanem jak przodownica…
A w bezkoronne włosy świetlane
Dziewki by wplotły kłosy żytniane.

Kazimiera Zawistowska (1870-1902)