Medytacja nad Ewangelią – Mk 3, 20 – 35
Pierwsza, podstawowa ludzka jedność zaczyna się w rodzinie. Ale skąd bierze początek rodzina i sam człowiek? Ze słowa Bożego. Na początku Bóg wypowiedział swoje słowo, stworzył wszechświat i jego harmonię, a potem człowieka. Słowo Boże jest zatem pierwszym węzłem jedności między stworzeniami, a także między ludźmi. Słowo czyni matką i braćmi. Bycie ojcem lub matką drugiego człowieka oznacza bycie odbiciem Stwórcy na ziemi. To Boże słowo zostało wypowiedziane raz, na początku, ale odtąd nieustannie działa. Mocą słowa Bożego, pisze św. Bazyli, płynie woda w rzekach, rosną drzewa, rozmnażają się zwierzęta, żyje człowiek. Jednakże człowiek różni się od innych stworzeń. Posiada rozum i wolną wolę. Powinien przyjmować słowo Boże świadomie i dobrowolnie, właśnie tak, jak w wewnętrznym życiu Trójcy Świętej Syn, pierwsze i najdoskonalsze Słowo, przyjmuje wolę Ojca. Ci, zatem, którzy na ziemi przyjmują i zachowują Słowo Boże są jakby braćmi i siostrami, zrodzonymi z Ojca niebieskiego, z Jego woli.
Czy oznacza to, że będą zniesione także inne naturalne relacje, czyli więzy krwi? Nowy Testament nie znosi Starego, ale go wypełnia. Podobnie także wiara nie niszczy relacji rodzinnych, ale udoskonala je i rozszerza. Widzimy to na przykładzie Madonny. Niektórzy chcieliby użyć tekstu Ewangelii jako argumentu przeciwko kultowi maryjnemu, ale nie jest to uzasadnione. Właśnie w osobie Maryi widzimy w pełnym wymiarze przejście od tego, co cielesne, do tego, co duchowe. W swojej relacji z Chrystusem jawi się Ona w pierwszym rzędzie jako Matka według ciała, a On związany jest z Nią normalnymi więzami krwi. Dlatego mieszkał On długo ze swoją rodziną. Prawdopodobnie przypominał także swoją Matkę fizycznie, miał podobny wzrost czy rysy twarzy. Ale jak to się stało, że została Ona Jego Matką? Anioł przyniósł słowo Boże. Ona uwierzyła i dobrowolnie przyjęła wolę Bożą. Zanim stała się Matką Boga w sensie cielesnym, była już pierwszą wierzącą Nowego Testamentu. W ten sposób stała się doskonałym obrazem Boga Stwórcy, ponieważ za Jej pośrednictwem Słowo stało się ciałem i wśród nas zamieszkało. Jest Ona zatem także Matką wszystkich wierzących i w Niej widzimy, że również i my powinniśmy realizować słowo Boże najpierw duchowo, a potem Ono staje się ciałem. My rozpoczynamy naszą egzystencję w ciele, ale ma ona stawać się w coraz większym stopniu duchowa. A więc także i w nas dokonuje się misterium Maryi: wiara stanie się życiem, Słowo zostanie wcielone. W konsekwencji także rzeczywistość cielesna się duchowa. Kiedy w Eucharystii przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa, jednoczymy się z Nim zarówno w sposób cielesny jak i duchowy. W ten sam sposób powinniśmy także przeżywać nasze relacje z innymi ludźmi.
Kardynał Tomas Spidlik