Narodzenie świętego Jana Chrzciciela to przypomnienie faktu, że codziennie potrzebuję, aby w moim życiu rodził się:
• Ktoś, kto skacze z radości w obecności Pana, kto sprawia, że pragnę przeżywać moją więź z Jezusem z większą gorliwością i zapałem.
• Ktoś, kto przygotowuje drogę Panu i pozwoli mi poznać zbawienie, które się dokonuje dzięki odpuszczeniu moich grzechów.
• Ktoś, kto odwraca moją uwagę od mych rozproszeń i uprzedzeń, tak abym patrzył na Baranka Bożego jak na prawdziwe pragnienie mego serca.
• Ktoś, kto ukazuje mi wzór, żeby w moim życiu nie było żadnej większej radości niż ta, aby Jezus wzrastał, a ja się umniejszał, zwłaszcza gdy chodzi o pokładanie ufności w samym sobie, demonstrowanie mojego ja i zaabsorbowanie samym sobą.
• Ktoś, kto płonie i świeci jak lampa, której blask oświetla moją drogę i wlewa odwagę w serce, budząc we mnie pragnienie życia dla innych.
• Ktoś tak oddany prawdzie, że jest skłonny oddać życie za Prawdę, która stała się ciałem — dając przez to świadectwo, że wszelkie prawdziwe szczęście rodzi się z wyrzeczenia samego siebie.
• Ktoś, czyja świętość przypomina, że żaden człowiek urodzony z niewiasty nie jest większy od niego, ale mogę uczestniczyć w jego wielkości, jeśli będę kochał Jezusa tak, jak on Go kochał.
W czułej litości naszego Boga nawiedziło nas z wysoka Wschodzące Słońce przez narodziny Jana Chrzciciela.
Ojciec Peter John Cameron OP