Jezu, oto jak spalać się będzie moje życie… Mam tylko jeden sposób, by udowodnić Ci moją miłość: będę rzucać kwiaty, to znaczy, że nie opuszczę żadnej okazji do ofiary, żadnego spojrzenia, żadnego słowa; wykorzystam najdrobniejsze nawet rzeczy i będę je spełniać z miłości. (święta Teresa od Dzieciątka Jezus) Masz do dyspozycji tylko jedno życie. Można powiedzieć, że jest ono jak błysk meteoru, który z nieskończonych przestworzy wszechświata wpada nagle w atmosferę Ziemi. Na skutek tarcia o gęste masy powietrza rozbłyska pięknym światłem i ponownie znika, opuszczając ją. Mając tę jedną szansę doczesnego życia, niektórzy ludzie przeszli przez nie pięknie, dokonali wiele dobra, zabłysnęli – jak ów meteor – miłością tak wielką, że pozostawili po sobie jej nadmiar; smugę miłości. Są jednak tacy, którzy swoje życie przegrali. Byli meteorem, który nie zapalił się, nie dał światła i nie pozostawił po sobie śladu dobra i miłości. Ich doczesny stan i wieczny los w dramatycznych słowach opisuje święty Juda Apostoł. To ”obłoki bez wody wiatrami unoszone… drzewa jesienne nie mające owocu, dwa razy uschłe, wykorzenione… rozhukane bałwany morskie wypluwające swą hańbę… gwiazdy zabłąkane, dla których nieprzeniknione ciemności na wieki przeznaczone…” (Jud 12-13).