Św. o. Pio
Kapłan († 1968)Wspomnienie 23 września
Charyzmatyk z Pietrelciny zawsze pamiętał z głębokim współczuciem o duszach czyśćcowych. One też często prosiły go o modlitwę osobiście. Ich obecność była dla niego tak bezpośrednia, że zdarzało mu się mylić przychodzącego z prośbą o pomoc zmarłego z kimś żywym.
Tak było pewnego wieczoru, kiedy o. Pio został jeszcze na chwilę modlitwy w kościele wieczorem i nagle usłyszał dźwięk upadającej świecy. Kiedy popatrzył do prezbiterium, zobaczył stojącego przed ołtarzem młodego braciszka. Najpierw go skarcił, że zamiast sprzątać, to bałagani, młody zakonnik jednak nie reagował. Wtedy zirytowany kapucyn głośno zawołał: „Ty! Co ty tam robisz?!” Wtedy brat cichym głosem się przedstawił, po czym powiedział, że odbywa tutaj swój czyściec, bo nie dość dokładnie za życia wykonywał swoje obowiązki dotyczące utrzymania porządku w kościele. Jego pokuta trwała już sześćdziesiąt lat. Ojciec Pio obiecał Mszę w jego intencji i brat ten już nie powrócił. Potem nad miejscem, gdzie stał zmarły, znaleziono rzeczywiście przewróconą świecę, a święty podsumował całe zdarzenie stwierdzeniem, że skoro za brak sumienności jest się karanym tak długo, to co będzie z tymi, którzy grzeszą o wiele ciężej?
Święty ojcze Pio, naucz nas wrażliwości na potrzeby dusz czyśćcowych!