POKORA JEST ŚWIĘTA
Z liturgii dnia:
Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».
Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 38)
Pełna pokory scena z nazaretańskiego domu – to niezmienny wzór i ideał. Trzeba mi ciągle myśleć o tej chwili, gdy rozpoczął się ziemski etap zbawienia. Trzeba mi stawiać ją sobie przed oczy zawsze wtedy, gdy owładnie mną przemożne uczucie posiadania stu procent racji. Trzeba mi przypominać ją sobie wówczas, gdy obrosnę w piórka tak mocno, że sam przestanę zauważać swoją śmieszność. Trzeba mi myśleć o niej, ilekroć przyjdzie mi ochota pokazać się światu. I nie jest tu wcale ważne ani to, co chcę pokazać, ani to, co będzie wtedy mną kierować. To są sprawy drugorzędne. Najważniejsze jest to, że pychą jeszcze nikt nie wygrał – a szatan jest tego najlepszym przykładem. Jeszcze jedna rzecz jest ważna: największe sprawy dokonują się w obecności i przy współudziale pokory, mimo że świat ma dziś na ten temat odmienne zdanie.
„Fiat” – „niech mi się stanie”: oto słowa święte. Daj mi, Panie, ducha zgody na Twoją we mnie wolę. Strzeż mnie od jakiejkolwiek pychy. To jest moja prośba do Ciebie dzisiejszego dnia. Dziękuję Ci za każdy przejaw szczerej pokory, który rodzi się w moim sercu. Czuję, że wtedy jestem tak blisko Ciebie, że bliżej już chyba nie można.
O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty,
który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz, a nikt nie otworzy;
przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka, pogrążonego w mroku i cieniu śmierci.
(Czwarta antyfona adwentowa)