Narodowa Nowenna Jasnogórska o pokój i jedność rozpoczęła się na Jasnej Górze. Do udziału w dziewięciodniowej modlitwie, która zakończy się 11 listopada, w 102. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości, zaproszeni są wszyscy Polacy.

„Kiedy przeżywamy kolejną falę pandemii koronawirusa, kiedy wybuchły niepokoje społeczne związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, kiedy z pewnością czekają nas także problemy gospodarcze modlimy się o to, żebyśmy potrafili zobaczyć to co nas łączy, bo wiemy już co nas dzieli” – podkreśla o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, w zaproszeniu na Nowennę Jasnogórską.

O. przeor przewodniczył pierwszej Nowennie w Kaplicy Matki Bożej we wtorek, 3 listopada. Modlitwa rozpoczęła się o godz. 15.00 wystawieniem Najśw. Sakramentu.

W rozważaniach przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski mówił:

„W wyjątkowo trudnym dla Polaków momencie, gdy głębokie podziały dotknęły naszych relacji społecznych, naszych rodzin i naszych sumień, przychodzimy do Ciebie, Jasnogórska Matko Miłosierdzia, po dar pojednania, uleczenia ran, i przypomnienia wartości, które nas na nowo do siebie zbliżą – wzajemnej miłości, szacunku i troski. Na Jasnej Górze jest to możliwe, bo tutaj od wieków czcimy Twój Wizerunek – oblicze Kobiety zranionej, a jednak niosącej chrześcijańską nadzieję”.

„Módlmy się o pojednanie, o ukojenie ran, o pokój w narodzie, w rodzinach i w sercach, o powrót do wzajemnego szacunku, o ducha miłosierdzia, przebaczenia, afirmacji życia, o to, byśmy nie poddali się nienawiści, pogardzie i osądom; byśmy nieustannie powracali do ducha Ewangelii, ducha wybaczenia i wspólnoty”.

W dalszych rozważaniach o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, mówił:

Jezu Miłosierny, w godzinie Twojego konania klękamy przed Tobą, aby w czasie kolejnej dziejowej próby, przed jaką staje nasza Ojczyzna, Europa i świat, prosić o Twoje zmiłowanie dla całej ludzkości, a szczególnie naszych rodaków, podejmując o tej porze modlitwę przebłagalną o pokój i pojednanie zwaśnionych, oraz uwolnienie od pandemii koronawirusa.

Wiemy, że od momentu zaistnienia grzechu pierworodnego, istnieje w nas głęboki podział – jednego pragniemy, coś innego realizujemy, a jeszcze czegoś innego chcielibyśmy dokonać. I to jest może najboleśniejsze z ludzkich doświadczeń. Okazuje się bowiem, że kiedy człowiek za wszelką cenę dąży do realizacji własnych planów i celów, prędzej czy później dosięgnie go rozczarowanie, a nawet rozpacz. Dzieje się tak, ponieważ z powodu naszej zainfekowanej natury nie potrafimy obiektywnie ocenić rzeczywistości. Nie umiemy rozczytać świata, bo mamy wewnętrznego wirusa – grzech, który podpowiada nam, że każde ograniczenie ludzkiego życia hamuje rozwój człowieczeństwa. Uwierzyliśmy w wolność bez granic, w taką swobodę działania, która nie podporządkowuje się żadnym normom moralnym i społecznym. Tymczasem myślenie takie jest pułapką, która zabiera nam radość życia i napełnia nieustannym lękiem.

Św. Paweł w Liście do Filipian, we fragmencie dzisiaj czytanym zachęca, aby ożywiało nas to samo dążenie, które było w Chrystusie.

O Jezu Miłosierny, Ty będąc Bogiem uniżyłeś samego siebie, stając się jednym z nas i sługą wszystkich. My będąc słabymi i grzesznymi ludźmi wciąż szukamy prawdziwego życia po omacku, uznając Twoje przykazania za ograniczenie naszej wolności, bo chcemy być jak Bóg. Zapominamy przy tym, że ofiara Twojego życia uczyniła nas na powrót dziećmi Bożymi. Ponieważ jednak ciągle nie wiemy, kim będziemy, prosimy Cię najłaskawszy Panie, usuwaj z naszych serc i umysłów każdy egoizm, i chęć górowania nad innymi.

Panie, który przychodzisz dzisiaj i zapraszasz nas na ucztę, usuń z nas pogardę, jaką mamy dla tej propozycji. Bo ktoś z nas „kupił pole, nabył pięć par wołów, poślubił żonę, a może poczęło mu się dziecko, u którego lekarz stwierdził wadę genetyczną. Kto inny znów stracił pracę, opuścili go najbliżsi, jest chory”.

Czy któryś z tych powodów usprawiedliwia odwrócenie się od Ciebie, Jezu pełen Miłosierdzia?

O gdybyśmy tylko mieli poznanie, jak wspaniałych dóbr pozbawiamy się w wyniku naszej krótkowzroczności…

W czasie, kiedy po raz kolejny nasza Ojczyzna krwawi, rozdzierana bolesnymi podziałami, gdy za chwilę minie 101 lat od odzyskania niepodległości, my nadal nie potrafimy iść drogą wiary, nadziei i miłości. Drogą przebaczenia i pojednania. Jakbyśmy zapomnieli o cenie wolności, zapłaconej przez naszych przodków.

Czyż Ci, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę i Kościół byli niepoprawnymi romantykami lub idealistami, że zdecydowali się na tak wielką ofiarę?

Nie!!! To raczej my jesteśmy niewdzięcznymi ślepcami, którzy utracili władzę nad sterem życia, a miotani falami, szukamy ratunku i chwilowego ukojenia w sprawach, które tumanią nasze postrzeganie rzeczywistości.

Maryjo Jasnogórska, Matko Miłosierdzia, która z tego miejsca uczysz nas prawdziwej pokory, która czynisz z nas sługi Chrystusa, prosimy, usuń z naszych serc pogardę i chęć dominacji nad innymi. Daj nam gorliwość apostolską, która pozwoli z narażeniem własnego życia szukać owiec zagubionych i nosić na rękach okaleczone. Niech nigdy nie zwycięży w nas zło, próbujące opanować człowieka. Niech ujawni się prawdziwa dobroć i miłość oraz duch ofiary w miejsce złych emocji, i pragnienia obrony za wszelką cenę własnych racji. Niech wstąpi w nas Duch Święty dający moc wiary i chrześcijańskiego świadectwa życia, dla ratowania dusz zagubionych i nas samych.

Po rozważaniach odmówiona została Koronka do Bożego Miłosierdzia, modlitwa w intencji kobiet, matek oraz o jedność i pokój w Polsce. Nowennę zakończyło błogosławieństwo Najśw. Sakramentem.

o. Stanisław Tomoń
BPJG/ dr