Kapłan († 1975)Wspomnienie 15 lutego
Historia świętości ks. Sopoćki jest ściśle związana ze św. Faustyną Kowalską i kultem Bożego Miłosierdzia. Kiedy jedna z sióstr ze zgromadzenia, w którym został kapelanem, powiedziała mu, że ma on być jej kierownikiem duchowym danym jej przez Chrystusa, zareagował na to nieufnie. Jednak to, co o swoich wizjach opowiadała mu s. Faustyna, nie było w żaden sposób sprzeczne z nauczaniem Kościoła, choć nie dało się ukryć, że inaczej rozkładało akcenty. To on podjął starania o namalowanie obrazu, o którego powstanie prosił Jezus, a potem o umieszczenie wizerunku w miejscu, w którym mógłby być czczony. Prowadził duchowo wizjonerkę, w pełni przyjmując przekazywane przez nią słowo i wskazania Pana, a po jej śmierci zaangażował się w promocję i podtrzymanie kultu Bożego Miłosierdzia. Nie dał się zniechęcić ani nieufnością władz kościelnych, ani wpisaniem „Dzienniczka” na indeks (później okazało się, że problem był w redakcji i tłumaczeniu, a nie w treści zapisków). W jednych z rozważań napisał: „Nie ma cnoty, której by Pismo Święte zapewniało większą zapłatę niż cnocie miłosierdzia. Jeżeli Bóg wszystkie cnoty nagradza, to cnotę miłosierdzia podwójnie: dobrami doczesnymi i dobrami wiecznymi”. Pod koniec życia był kapelanem Sióstr Misjonarek w Białymstoku, gdzie zmarł w opinii świętości w 1975 r., w dniu imienin s. Faustyny – 15 lutego.
Błogosławiony Michale Sopoćko, wstawiaj się za grzesznikami, aby otworzyli serca na Boże miłosierdzie!
Bóg często przemawia przez aniołów. Żyjemy wśród aniołów i nawet tego nie zauważamy, a przecież pierwszą modlitwą, którą poznajemy, jest modlitwa do Anioła Stróża. Są oni przecież z nami niejako „od piaskownicy”.
bł. ks. M. Sopoćko