Marek Ewangelista jest pochodzenia żydowskiego. Jego matka, Maria, była zamożną kobietą jerozolimską. Posiadała obszerny dom, w którym gromadzili się pierwsi chrześcijanie. Istnieje przekonanie, że w tym właśnie domu odbyła się Ostatnia Wieczerza Chrystusa z Apostołami. Dlatego żaden z Ewangelistów nie znał tego domu tak doskonale jak Marek. On też w swojej Ewangelii podał najwięcej szczegółów o Wieczerniku (Mk 14,13-17). "Człowiek niosący dzban wody" (Mk 14,13), to właśnie Marek. Za nim szli wysłani przez Chrystusa dwaj uczniowie i trafili do wskazanego im domu, w którym przygotowali Wieczerzą paschalną. On również okryty prześcieradłem szedł za Jezusem, po aresztowaniu Go w Ogrodzie Oliwnym (Mk 14,50-52). Piotr po wyjściu z więzienia jerozolimskiego "poszedł do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie zebrało się wielu na modlitwie" (Dz 12,12). Tam Marek zetknął się bliżej z Piotrem, który prawdopodobnie go pouczał i ochrzcił. Dlatego w pierwszym swoim liście nazwał Marka swoim synem (1 P 5,13).
Marek jako nowo ochrzczony, w kontaktach z Apostołami szybko dojrzewał do pracy apostolskiej. Musiała pociągać go ta praca, skoro widzimy go najpierw u boku Pawła w czasie jego pierwszej wyprawy misyjnej, później u boku Piotra. Jako współpracownik Piotra Apostoła napisał drugą Ewangelię.
Współpracownik Pawła
W 45 roku święty Paweł Apostoł odbył swoją pierwszą podróż misyjną. W czasie tej podróży współpracował z nim jego współapostoł Barnaba, lewita z Cypru. Ich pomocnikiem był Marek, który według św. Pawła był kuzynem Barnaby (Kol 4,10). Przeszli oni wtedy całą wyspą Cypr od Salaminy aż do Pafos (obecnie Baffa) i głosili słowo Boże w synagogach żydowskich (Dz 13,2-6). Jan-Marek pełnił tam funkcję, którą można by porównać z posługą diakona: jako wysłannik apostolski zawiadamiał on poszczególne synagogi o przybyciu misjonarzy; pomagał im także przy udzielaniu chrztu i innych czynnościach religijnych.
Z Cypru "Paweł i jego towarzysze przybyli do Perge w Pamfilii, a Jan wrócił do Jerozolimy, odłączywszy się od nich" (Dz 13,13). Teksty milczą o powodach tego odłączenia się. Być może, że wtedy Marek nie rozumiał on jeszcze konieczności podejmowania trudów misyjnych. Paweł bowiem podjął drogę z Perge do Pizydii, prowadzącą przez góry Taurus. Była to droga uciążliwa i niebezpieczna z powodu napadów grasujących tam rozbójników. Również wybrani słudzy Pana muszą liczyć się początkowo ze słabością ludzką i stopniowo wrastać w trudny urząd apostolski. Paweł szedł odważnie naprzód, bez względu na niebezpieczeństwa, w czym nie każdy był w stanie dotrzymać mu kroku. Trzeba również dodać tęsknotę za domem bardzo młodego jeszcze wtedy Marka.
Na drugą podróż misyjną Barnaba chciał znowu zabrać ze sobą swojego krewnego Marka. Paweł natomiast stanowczo zaprotestował. Nie chciał zabierać ze sobą człowieka, który podczas poprzedniej podróży misyjnej w Pamfilii wycofał się z pracy apostolskiej. Doszło nawet do sprzeczki między Pawłem i Barnaba, w wyniku której Barnaba zabrał Marka i popłynęli na Cypr, natomiast Paweł udał się w zamierzonym kierunku w towarzystwie Sylasa (Dz 15,38-40).
Około 62 roku Marek jest znowu u boku św. Pawła przebywającego wtedy w Rzymie we więzieniu. Tam Marek usługiwał mu (Kol 4,10; Flm 24). Gdy kilka lat później Paweł Apostoł ponownie został uwięziony, w liście prosił Tymoteusza, aby zabrał z sobą Marka i przyprowadził mu go; pisze: "jest mi bowiem przydatny do posługiwania" (2 Tm 4,11). Był zatem zaufanym sługą.
Współpracownik Piotra i Ewangelista
W Rzymie Marek związał się z Piotrem, Głową Kościoła Chrystusowego. Jak w towarzystwie Pawła Apostoła, tak również w towarzystwie Piotra Apostoła, Marek był osobą drugoplanową. Spełniał funkcje skromne, drugorzędne, służebne. Ireneusz (202 r.) nazwał go "uczniem i tłumaczem Piotra".
Marek znał doskonale całą treść nauczania Piotra. Z pamięci spisał całą jego katechezę. Jak do tego doszło, dowiadujemy się od Papiasza (160 r.), biskupa Hierapolis. Świadectwo Papiasza zachowało się do naszych czasów, ponieważ Euzebiusz z Cezarei (340 r.) umieścił je w swojej Historii Kościoła. Czytamy tam, że "w sercach słuchaczy Piętrowych światło wiary płonęło takim blaskiem, że było im za mało, iż raz tylko słuchali opowiadania nauki Bożej. Usilnie przeto prosili Marka, towarzysza Piotrowego, by im na piśmie pozostawił pamiątkę ustnie podanej nauki; prosić zaś nie przestawali, póki nie spełnił ich życzenia. W ten sposób spowodowali napisanie ewangelii według Marka. O tym co się stało, miał się Piotr dowiedzieć przez objawienie Ducha Świętego. Cieszyła go ich gorliwość i zgodził się na to, by to pismo czytano w kościołach. Marek, który był tłumaczem Piotra, spisał dokładnie wszystko, co zachował w pamięci, ale nie według porządku tego, co mówił i czynił Pan. Ani bowiem Pana nie słyszał, ani nie należał do Jego grona, i tylko później był towarzyszem Piotra. Otóż Piotr stosował nauki do potrzeb słuchaczy. Nie popełnił więc Marek żadnego błędu jeśli w szczegółach tak pisał, by nic nie opuścić z tego, co słyszał, oraz by nie pisać jakiej nieprawdy". Przypuszcza się, że Piotr przejrzał i poprawił tekst Marka. Już Klemens Aleksandryjski (211 r.) podaje, iż Piotr zgodził się, aby Ewangelię napisaną przez Marka czytano w kościołach.
Natchniony tekst Ewangelii według świętego Marka skierowany jest do chrześcijan nawróconych z pogaństwa. Dlatego Marek tłumaczy na język grecki wyrazy aramejskie i wyjaśnia wspominane zwyczaje żydowskie. Prostym językiem i dokładnie opisuje on przede wszystkim cuda dokonane przez Chrystusa. Zarówno Piotrowi podczas nauczania pogan, jak i Markowi podczas pisania, chodziło o to, aby wykazać, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. Inaczej mówiąc, głównym celem, jaki przyświecał świętemu Markowi przy pisaniu Ewangelii, było doprowadzenie czytelnika do wiary w Bóstwo Jezusa Chrystusa. Celowi temu najlepiej służył opis cudów zdziałanych przez Zbawiciela.
Biskup Aleksandrii
Na temat dalszej działalności apostolskiej świętego Marka brak wiadomości pewnych. W tradycji często powtarza się. zdanie, że Piotr wysłał go do Egiptu jako biskupa Aleksandrii, która po Rzymie była wtedy najsłynniejszym miastem, by tam głosił Ewangelię. Swoim życiem i nauczaniem miał on pociągnąć wielu pogan do Chrystusa. W ciągu dwunastu lat miał tam założyć wiele gmin chrześcijańskich na terenie całego Egiptu. Tradycję tę znał, wspomniany już badacz dziejów Kościoła, Euzebiusz z Cezarei (340 r.). Pisze on: "Marek udał się, podobno jako pierwszy, do Egiptu, opowiadał tam ewangelię, którą też napisał i założył Kościoły, a przede wszystkim w samej Aleksandrii".
Jak wszędzie, tak również w Egipcie złość wroga Chrystusowego niszczyła pracę apostolską św. Marka. W końcu miał ponieść śmierć męczeńską przez włóczenie go po ulicach Aleksandrii. Stara tradycja utrzymuje, że miało to miejsce 25 kwietnia.
Patron Wenecji i Reichenau
Istnieją podania, według których Wenecjanie w IX wieku przewieźli relikwie św. Marka z Aleksandrii do swojego miasta. Ku jego czci wybudowali tam wspaniały kościół. Jest to bazylika katedralna patriarchy Wenecji, wciąż podziwiana przez turystów z całego świata.
Wyspa na jeziorze Bodeńskim Reichenau także cieszy się specjalnym kultem św. Marka. Podstawą tego kultu są również relikwie Świętego Ewangelisty, które z czcią przechowywane są w specjalnym relikwiarzu.
ks. Tarsycjusz Sinka CM