Kiedy zrywamy kartkę z kalendarza z ostatnią datą miesiąca kwietnia, ukazuje się nam ta „jedynka w kolorze czerwonym”, oznajmiająca , że rozpoczyna się ten najpiękniejszy miesiąc w roku. Ale ten maj w tym roku, to też Święto Pracy, Dzień Flagi RP, 230. rocznica Konstytucji 3 Maja, święto NMP Królowej Polski, święta patronów Polski św.św. Wojciecha, Stanisława, Andrzeja Boboli, NMP Fatimskiej, miesiąc narodzin Karola Wojtyły, Zesłanie Ducha Świętego, a także coroczne – najpiękniejsze święto – Dzień Matki. Kiedy ten dzień nastaje, każdy z nas wraca myślą do tych chwil najodleglejszych w naszej pamięci, by wspomnieć tę, która dała nam życie, wykarmiła własną piersią, pielęgnowała od pierwszych dni naszego życia. Bo przecież ona zaniosła nas do świątyni, byśmy – jeszcze wówczas nieświadomi – zostali ochrzczeni i przyjęci do wspólnoty parafialnej, ona poprowadziła nas do przedszkola, szkoły, do I Komunii św. Ona na tym nie poprzestała, dbała o nasze dalsze etapy życia, bo nikt, jak ona nie kocha swego dziecka. Kiedy zbliża się Dzień Matki, chcielibyśmy uczynić dla Niej coś szczególnego, by sprawić jej radość, by przywołać na jej oblicze uśmiech, zmniejszyć ilość jej kłopotów, ulżyć w cierpieniu, dać dowód naszej miłości i powiedzieć Jej – Mamo Kochana, za mało Cię kochałem za to wszystko, co Ty dla mnie uczyniłaś. Chcę Tobie to dzisiaj powiedzieć, że nie zapomnę niczego, czego mnie uczyłaś, bo z każdym dniem mego dorosłego życia, gdy miałem już swoją rodzinę, mogłem czerpać z tej skarbnicy Twych rad – wskazówek do wychowania mych dzieci, wnuków, by one wiedziały, jak postępować w swym życiu dla dobra swego potomstwa. Kiedy naszych Matek nie ma już z nami, kiedy matkami są już nasze córki, a może i wnuczki, to przypatrujemy się, jak one spełniają swoją matczyną rolę. Jest im teraz dużo łatwiej; nie znaczy to, że i one pozbawione są kłopotów i rozterek życia rodzinnego. Ale my pamiętamy i nigdy nie zapomnimy losu polskich i nie tylko polskich matek, które traciły swoje dzieci w okrucieństwach okupacji, wojen, kataklizmów. Ile musiała znieść matka, którą rozdzielono z jej maleńkim dzieckiem w trakcie selekcji w obozach koncentracyjnych. Jak ona cierpiała i była bezradna, gdy jej dziecko umierało z głodu i zimna, w nieludzkich warunkach zsyłek syberyjskich. Nie mogła nieraz pochować osobiście swego ukochanego dziecka, a nawet nie wie, gdzie i co uczyniono ze zmarłym dzieckiem. To piętno pozostawiło w jej świadomości niegojącą się ranę, która nadal krwawi i sprawia ból jej matczynego serca. Cieszmy się zatem, że obecne matki, mimo niedoskonałości systemu, mimo braków, które najlepiej potrafi wyliczyć dzisiejsza matka, że one nie załamują rąk; czynią wszystko, by ich dziecko nie zaznało głodu, choroby, niedostatku, by cieszyło się swym dzieciństwem, o które ich matka dba kosztem wielu wyrzeczeń, bo każdy czas ma swoje problemy, ale ona nigdy nie przestanie być Matką, „bo serce Jej, najczystsze z serc”.
Matko Polko, moja Matko, Matko dzisiejsza !
Przyjmijcie w darze nasze życzenia – udanego macierzyństwa, wdzięczności potomstwa, nieustającej wiary i nadziei, że miłość Wasza, którą darzycie – darzyłyście swe dzieci, przyniesie oczekiwane owoce. Niech miłość Wszechmogącego Boga wynagrodzi Wam wasz trud i poświęcenie, byście nigdy nie straciły poczucia swego macierzyństwa. Szczęść Wam Boże !
Janusz Marczewski