Biskup, męczennik († 1170)Wspomnienie 29 grudnia
Sam święty nie pielgrzymował, a jedyne znane jego podróże z okresu pontyfikatu, to ucieczki przed królem. Jednak po tym, jak został zamordowany przez trzech rycerzy Henryka II i już trzy lata później kanonizowany. Grób abp. Tomasza Becketa w katedrze w Canterbury stał się najbardziej znanym w Anglii miejscem pielgrzymkowym. Na kontynencie ustępował co prawda pod względem renomy Rzymowi i Santiago, ale niewiele. Związane to było głównie z liczbą cudów, jakie działy się przy grobie męczennika. Wdzięczni wierni składali bardzo hojne wota, o niektórych zostawianych tam klejnotach pisano, że były większe niż gęsie jaja. W drugiej połowie XIV w. pisarz i poeta, Geoffrey Chaucer, uznawany za ojca literatury angielskiej, poświęcił pielgrzymkom do grobu świętego jedno ze swoich dzieł. Są to słynne „Opowieści kanterberyjskie” zawierające 24 historie opowiadane przez pielgrzymów w trakcie drogi. Są one napisane kunsztownym wierszem, pełne humoru i świetnie oddają mentalność epoki. Bogactwo sanktuarium stało się też jego przekleństwem – w 1538 r. król Henryk VIII nakazał zarekwirować wota, a relikwie świętego spalić. Arcybiskup, którzy skutecznie sprzeciwił się władcy, był niewygodnym patronem kraju dla monarchy, który właśnie wypowiedział posłuszeństwo papieżowi. Kiedy sanktuarium zostało zniszczone, ruch pielgrzymkowy zamarł.
Święty Tomaszu Beckecie, uproś nam konsekwentne podążanie za decyzją o wierności Bogu!