Środą Popielcową A.D. 2025 wkroczyliśmy w czas Wielkiego Postu. I właśnie w tym szczególnym dniu rozpoczęliśmy rekolekcje wielkopostne, które głosił zaproszony o. Wojciech Kopiński OSPPE – paulin z klasztoru w Toruniu. Jak stwierdził rekolekcjonista, przeżywamy kolejne 40 dni Wielkiego Postu w swoim życiu. Dla jednych to kilka, dla innych kilkanaście, a dla naszych seniorów to już kilkadziesiąt razy, gdy na swą głowę przyjmujemy „krzyż z popiołu”, symbolizującego a zarazem przypominającego o naszej śmiertelności. Aby dobrze przeżyć okres Wielkiego Postu, musimy mieć otwarte serce na słowo Ducha Świętego, gdyż to od nas zależy, jaką drogę życia wybierzemy. Nawiązując do słów Ewangelii, trafiamy na pustynię, miejsce trudne z racji panujących tam ekstremalnych warunków życiowych. Tak też się dzieje niejednokrotnie w naszym życiu, gdy wydaje się nam, że nie potrafimy przezwyciężyć stających nam na drodze przeciwności losu. Oby sobie z tym poradzić, zaprośmy Boga do „drogi pustyni” naszego życia, a zobaczymy, że nigdy nie będziemy tam sami. Popielec w swej naturze, poprzez symbol posypywanej głowy sugeruje nam, byśmy potrafili „spalić” nasze grzechy na pustyni naszego życia. Niech ten przyjmowany popiół, uzmysławia nam też, co w naszym życiu pozostaje niespalone. Może trzeba kogoś przeprosić, komuś wybaczyć, podać przysłowiową rękę, a wówczas pustynia naszego życia może stać się rajem i wtedy do naszego życia możemy zaprosić Pana Boga. Tak przygotowani, będziemy mogli dobrze wejść w okres nadchodzących świąt i godnie je przeżyć. W kolejnym dniu, rekolekcjonista skupił się na postawie naszego Stwórcy, który stworzył nas z miłości, a mimo, że pierwsi rodzice zgrzeszyli, Bóg nas zawsze kocha, okazuje dobroć Ojca, nigdy nie zamykając swego serca dla nas. Tego możemy każdorazowo doświadczać przystępując do sakramentu pokuty i to właśnie wówczas możemy poczuć wielkość miłości Boga do ludzi, to przecież Bóg odpuszcza nam grzechy. A świat ? Świat choruje na brak serca, brak miłości. Skoro zatem Bóg ma serce, winniśmy Go naśladować pamiętając, że On jest zawsze blisko nas, nigdy nas nie zostawia i swym przykładem zachęca, byśmy naśladowali Boga wobec ludzi. W świecie, w którym nie ma serca, Bóg pokazuje nam swoje serce. Zechciejmy zatem skorzystać z tej zachęty. Nasza życzliwość wobec drugiej osoby, czy dobre słowo, to przecież „coś”, co nas wiele nie kosztuje, a jest dowodem naśladowania Boga i tym samym wypełnia pustkę duchową i przybliża nas do Boga. W zmaterializowanym współczesnym świecie, szukajmy choćby małych dowodów miłości, by przez to naśladować czułość Boga, a On zawsze nam w dwójnasób odpłaci. Starajmy się zatem to doceniać, bo to jest też droga do naszej szczęśliwości wiecznej. Niech zatem kluczem do takiego postępowania będzie użyty przez rekolekcjonistę przykład powołania celnika Mateusza na apostoła. Jezus nie wykluczył go z grona swych wybranych. Przeciwnie, tym aktem powołania, przynagla tez nas, byśmy nie tracili nadziei i nie wątpili, że dla Boga każdy człowiek jest cenny. Pozwólmy tylko Bogu w tej materii działać, nie dajmy się zwieść szatanowi, który zapewne będzie chciał nas z tej drogi zawrócić. A skoro Bóg nas woła, pójdźmy za Nim. Bóg podając nam pomocną dłoń, chce nas odwieść od grzechu. To właśnie dzieje się w momencie, gdy korzystamy z sakramentu pokuty. Zapraszając nas na Eucharystię, zachęca nas też do nawrócenia. Niech zatem ten akt Bożej miłości nie zostanie zaprzepaszczony. Naśladując Boga, my również winniśmy patrzeć na drugiego człowieka z miłością. I niech się tak stanie. Ojcu Wojciechowi dziękujemy za wszystkie nauki tych rekolekcji; to wszystko pozwoli nam dobrze przygotować się do nadchodzących świąt Wielkiej Nocy. Bóg zapłać ! Szczęść Boże !

Janusz Marczewski